jaktobrzmi.pun.pl

Opis forum


#1 2008-03-24 15:15:09

bartolini1313

Administrator

3579157
Call me!
Zarejestrowany: 2008-03-24
Posty: 25
Punktów :   

wywiad z Alexem Skolnickiem

Wywiad  zapożyczony z TopGuitar

-ALLAN HOLDSWORTH NAGRAŁ PŁYTĘ "METAL FATIGUE" ...
-Znam ją, bardzo dobrze...

-CZY JEJ TYTUŁ NIE JEST DOBRYM OKREŚLENIEM TEGO, CO PRZYDARZYŁO CI SIĘ W 1992 ROKU?
-(Śmiech) Ta, to bardzo dobre określenie. Na pewno po części tak, ale prawdą również jest to, że rozwinęła się we mnie miłość do nowej, przynajmniej dla mnie, muzyki,
jaką jest jazz. Myślę, że ludzie byliby zdumieni, gdyby porozmawiali z muzykami rockowymi i metalowymi o tym, czego oni słuchają. Nie jest to zawsze muzyka, którą się gra.
Ludzie w świecie muzyki są dużo bardziej zróżnicowani niż myślelibyście. Nie widziałęm powodów, dla których nie chciałbym tego realizować: uwielbiam muzykę, szczególnie
gitarę w jazzie.

-ZATEM HIPOTETYCZNIE GDYBYŚ ZAINTERESOWAŁ SIĘ WCZEŚNIEJ JAZZEM, SKOŃCZYŁBYŚ W JAZZOWYM TRIO ZAMIAST W GRUPIE TESTAMENT?
-Nie jestem pewien. Szczerze mówiąc, nie wiem, bo myślę, ze mam więcej niż jedno oblicze. Zawsze byłem takim "odszczepieńcem" w metalowym świecie. Nie jestem na zewnątrz
bardziej "metalowy" niż inni, żadnych ćwieków itd., nie piłem więcej whisky niż ktokolwiek inny. Jednocześnie jednak miałem też i takie oblicze heavy-rockowe i metalowe.
Niektórzy to lubią, inni nie. Jeśli szukasz prawdziwego metalowca, to ja nim nie jestem. Ale gdy szukasz kogoś, kto jako słuchacz szuka czegoś "innego" w muzyce, to mogę
wydać Ci się interesujący.

-CZY GRANIE JAZZU POMOGŁO CI W GRANIU METALU?
-Oczywiście, słyszę pomysły, o których nigdy nawet nie marzyłem. Wczoraj graliśmy w Budapeszcie pierwszy koncert po przylocie ze Stanów. Kilka dni temu byłem bardzo zajęty wieloma
rzeczami i nie miałem czasu ćwiczyć. Zacząłem ćwiczyć w dniu, gdy zagraliśmy i nie wymagało to ode mnie wysiłku, bo czułem się tak, jakbym grał to wszystko przez tygodnie i lata.
Myślę, że po części jest to efekt czasu, jaki poświęciłem na granie jazzu, co było bardziej intensywne w sensie ćwiczenia oraz muzykalności. Stąd też, gdy wróciłem do rzeczy,
które grałem przed laty okazały się łatwiejsze, granie ich sprawia mi więcej radochy. Poza tym jestem bardziej kreatywny, bo umiem więcej. Myślę, ze to wyjdzie na nowej muzyce
Testamentu. Oczywiście nie będę próbował grać w nim jazzu, nie pytaj mnie o to, bo to zupełnie osobne rzeczy.

-A CZY GRAJĄC NA ŻYWO Z TESTAMENTEM NIE ODZYWA SIĘ CZASEM W TOBIE TAKI "JAZZOWY" CHOCHLIK, KTÓRY KAŻE CI ODJECHAĆ PO BARDZIEJ SKOMPLIKOWANYCH SKALACH?
-Tak było zanim odszedłem z zespołu. To była jedna z przyczyn, naprawdę chciałem grać inne rzeczy. Teraz mam swoje trio (jazzowe - dop. autor) to główna lokomotywa i tam
mogę improwizować, ile mi się podoba. Spoglądam na perkusistę, daję sygnał, by przestał grać lub by zagrał dość cicho budując tło. Może wydarzyć się wiele różnych rzeczy. Show
Testament to coś nowego. Wiemy dokładnie, jak długie mają być piosenki (śmiech), jak głośno będzie. Może wykonania nieznacznie się różnią każdego wieczoru, ale jest to zupełnie
odmienne od tego, gdy gram jazz, a różne zmiany w stosunku do poprzedniego wieczoru są częścią tej sztuki.
   
-NA POPRZEDNIEJ PŁYCIE "TRANSFORMATION" UTWORY, KTÓRE WYKONYWAŁEŚ PRZYPOMINAŁY KLIMATEM MUZYKĘ, KTÓRĄ GRALI PAT MARTINO CZY KENNY BURRELL...
-O dzięki, to wielki komplement dla mnie. Chciałbym brzmieć tak jak oni. Także jak Allan Holdsworth i inni gitarzyści fusion...

-CZY NA NOWEJ PŁYCIE TWOJE TRIO BRZMI PODOBNIE? JAK PORÓWNAŁBYŚ OBA ALBUMY?
-Powiedziałbym, że "The lat day in paradise" jest bliska brzmieniem do "Transformation". Myślę, ze pierwszym albumem udowodniłem, że potrafię zagrać tradycyjny jazz w trio,
z kilkoma momentami rock'n'rolla, choć właściwie większość materiału to straight ahead jazz. Utwory na "The lat day in paradise" zawierają inne tekstury: raz gram na gitarze
slide, w innej gram z loopem. Lubię bardzo europejski jazz, np. Esbjorn Svensson Trio. Są wspaniali! Kreatywni najbardziej jak można w tym formacie, z trzema instrumentami,
nie próbują też odwoływać do fanów konserwatywnego jazzu. Przez moment nie byłem pewien, w którą stronę pójść, ale w przypadku tej płyty zdecydowałem, że nie będę konserwatystą.
Nie jestem takim muzykiem, w rzeczywistości znów gram z Testamentem (śmiech), ale myślę, że t porozumienie muzyków, które było na pierwszej płycie udało się zawrzeć i na nowej.
Jest tu więcej naszych, własnych utworów, brzmień. Zyskaliśmy własną tożsamość jako grupa, a Nathan i Matt grają teraz bardziej oryginalnie.

-KTO JEST TWOIM ULUBIONYM KOMPOZYTOREM, JEŚLI CHODZI O JAZZ?
-Prawdopodobnie pianista Bill Evans. Jest w nim coś, co cenię także w dobrych zespołach rockowych: vibe! Bardzo amerykańskie słowo, chodzi o taki feeling. Gdy słyszę jego muzykę,
to znajduję się w innym miejscu. Nie ma go z nami już od ponad 20 lat... Jeśli chodzi o bardziej współczesnych: Pat Metheny, Keith Jarret i oczywiście Miles Davis, jeden z najlepszych
w ogóle. Ale Bill Evans jest moją największą inspiracją, używam podobnych sposobów opracowania tematów jak on. Gdy studiowałem jazz, wziąłem sobie specjalne zajęcia tylko z Billa Evansa.

-MOŻE STĄD "TOM SAWYER" GRUPY RUSH NA TWOJEJ NOWEJ PŁYCIE? ONI RÓWNIEŻ UŻYWAJĄ WIELE KOLORÓW, TROCHĘ JAK BILL EVANS?
-Pewnie trochę tak, ale tutaj pomysł należy do Nathana Pecka, naszego basisty. Przy samym końcu utworu mamy coś wspólnego z Billem Evansem. Chodzi o sekwencje akordów. Evans brał tę samą
progresję akordów i transponował do różnych tonacji, grając różne melodie ponad tym. To coś, co stosuję w wielu kompozycjach i aranżacjach.

-UTWÓR "WESTERN SABBATH STOMP" ODBIEGA KLIMATEM OD RESZTY UTWORÓW, BLIŻEJ MU CHYBA DO COUNTRY NIŻ JAZZU?
-Został stworzony dla nowoczesnej grupy tanecznej, z którą współpracowałem wraz z Mattem Zebroskim, Attack Theatre z Pittsburga. Napisaliśmy ten utwór i poczuliśmy, że jest na tyle niezły,
że zdecydowaliśmy się wykonywać go z triem. Spodobał się publiczności, więc musliśmy zamieścić go na albumie.

-JEST TEŻ NA TEJ PŁYCIE COVER Z REPERTUARU TESTAMENTU. TO RODZAJ HOŁDU ZŁOŻONEGO KOLEGOM?
-Powiedziałbym, że tu wchodzą w grę trzy sprawy. Jedna to, że nigdy nie myślałem, by można było zreharmonizować na jazzowo utwór speed metalowy. Uważałem, że lepiej to wychodzi z piosenkami
rockowymi lub metalowymi z lat 70. lub 80. Inna rzecz to prośby fanów, którzy wysyłali e-maile lub mówili mi o tym po występach na żywo. No i po trzecie, znów gram z Testamentem i wróciłem
do tych piosenek. Stąd postanowiłem to uczcić, przenosząc jeden z  utworów w inny z moich muzycznych światów

-KTÓRYCH GITARZYSTÓW CENISZ ZA KREATYWNE I ODMIENNE PODEJŚCIE DO INSTRUMENTU, WYŁĄCZAJĄC Z TEGO JAZZMANÓW?
-Jest kilku takich... Bardzo lubię gitarzystę z Radiohead. Wiem, że to trochę niepoprawne politycznie, bo ich muzyka nie jest uważana za muzykę dla muzyków. Jestem zachwycony ich kreatywnością,
wymyślają partie, o których nawet bym nigdy nie pomyślał. Niektóre z nich nie są nawet trudne technicznie, ale są tak odkrywcze i idealnie pasują do piosenek. Brzmią świetnie! Myślę, że dowodem
ważności ich muzyki jest także fakt, że Brad Mehldau, jeden z najlepszych pianistów na świecie regularnie nagrywa na albumach piosenki Radiohead.
Innym muzykiem, który przychodzi mi na myśl jest Ry Cooder. Podoba mi się, jak odnajduje się w tak różnych projektach jak Buena Vista Social Club, współpraca z muzykami afrykańskimi,
w straight ahead bluesie czy muzyce country. Cokolwiek robi, to wychodzi to naprawdę dobrze.
Daniel Lanois to kolejny muzyk, którego cenię-jako gitarzystę i jako producenta. Płyta "Oh Mercy", którą zrobił z Dylanem, jest niesamowita, no i oczywiście to, co zrobił z U2. Tutaj
wspomnę jeszcze The Adge'a z U2, który nie gra technicznie, ale jest niezwykle kreatywny. Tacy gitarzyści mnie inspirują.

-CZY ZATEM NIE MYŚLAŁEŚ O TYM, BY ZOSTAĆ MUZYKIEM SESYJNYM?
-Zagrałem kilka sesji w Nowym Jorku, nagrywałem jingle, zagrałem na kilku płytach popowych. To jest okey, ale nie chciałbym robić tego cały czas, zresztą nie ma na to obecnie popytu,
ponieważ teraz jest tak łatwo dzięki technice cyfrowej mieć gitarę w nagraniu bez wynajmowania gitarzysty.

-NA SKŁADANCE THE GUITARS THAT RULE THE WORLD ZNALAZŁO SIĘ TWOJE NAGRANIE "FILET OF SOUL". TO GITAROWE, ROCKOWE GRANIE, BLIŻSZE CHYBA PROJEKOTWI SKOL-PATROL NIŻ TWOIM OSTATNIM SOLOWYM PŁYTOM.
NIE MYŚLAŁĘŚ KIEDYŚ O NAGRANIU SOLOWEJ PŁYTY Z ROCKOWYM MATERIAŁEM?

-Nie, absolutnie. W Testamencie gram rockowo i nie jestem zainteresowany takimi nagraniami na albumie instrumentalnym. Jako słuchacz nie interesują mnie płyty z instrumentalnym rockiem. przykro mi,
szanuję tych, którzy takie płyty nagrywają oraz tych, którzy słuchają. Jeśli chodzi o muzykę instrumentalną, która oddziałuje na mnie, należy ona do innej kategorii - do jazzu.

-CZY PO ODEJŚCIU Z TESTAMENTU NIE BAŁEŚ SIĘ WYPŁYNIĘCIA NA NIEZNANE WODY, NIE OBAWIAŁEŚ SIĘ TEGO, JAK TWOJE PRÓBY GRANIA JAZZU ZOSTANĄ ODEBRANE PRZEZ INNYCH, W TYM KRYTYKÓW?
-Tak i nie. Nie uważam, że to jest wazne. Szanuję muzyków, którzy żyją, oddychają i żwyią się jazzem przez całe życie. Mam realistyczne podejście do tego, co robię. Nie zmienię
oblicza gitary jazzowej, nie wynajdę jej ponownie. Na szczęście są tacy ludzie, z tego jazzowego świata, którzy uważająm, że gram całkiem nieźle. Na tyle, e oceniają mnie na
trasie i na płytach. Bardziej jestem fanem muzyki niż kroczę ścieżką kariery. Łączę to razem poprzez kupowanie płyt jazzowych, chodzenie na koncerty i granie mojego własnego
jazzu. Recenzenci i ludzie ze świata jazzu rozumieją to i akceptują. Nie spotkało mnie wiele negatywnej krytyki. Ci, którzy tego nie łapią, ignorują mnie, co jest świetne
(śmiech!), bo to lepsze niż mówienie o tym, jak się kogoś nie lubi. W metalu ludzie, którzy mnie nie lubi bardzo to artkułują i czują, że muszą podzielić się tym na forum,
mówiąc jak okropny jestem. Jest mi przykro z powodu tych ludzi, bo jak możesz kogoś odrzucać z powodu tego, co lubi robić?

-PRZYZNAJ SIĘ SZCZERZE, DLACZEGO WRÓCIŁEŚ DO TESTAMENTU? CZY CHODZIŁO O KASĘ?
-Szczerze? NIe. Gram w innym porjekcie Trans Siberian Orchestra, który jest jednym z 10 najlepiej opłacanych widowisk w USA, gramy koncerty w wielkich salaach jak Madison
Square Garden, występujemy dla krajowej telewizji (w tej orkiestrze wykonującej rock opery, udzielają się też m. in. Al Pitrelli i Dave Z). Mam też kilka innych zajęć, dzięki
którym mam pieniądze. Dołączyłem znów do Testamentu, ponieważ poczułem taką potrzebę. Zdałem sobie sprawę jak dużo ta muzyka znaczy, nawet nie dla fanów sprzed lat, ale dla
całej nowej, młodszej grupy, która uwielbia tę muzykę.
To było jak przebudzenie się i szok, gdy zosrientowałem się, że jest armia gitarzystów i fanów muzyki, którzy mnie słuchają. Nie możesz tego ignorować. Poza tym był to eksperyment,
spełniła się taka pętla czasu.

-CZY NAGRYWACIE NOWY ALBUM?
-Tak, wyjdzie w drugiej połowie roku, wiele materiału jest napisango i w tej chwili składamy to razem.

-CZY MUSIAŁEŚ ZNÓW NAUCZYĆ SIĘ SOLÓWEK Z UTWORÓW TESTAMENTU?
-Tak, stało się to jednak szybciej niż myślałem, trwało tylko kilka dni. Nie szło bowiem o zagranie ich znów, ale zapamiętanie patentów, bo gdy tylko je zapamiętałem, poszło już gładko.
Łatwiej niż gdy grałem je przed laty )śmiech).

-JEDNĄ Z NAJBARDZIEJ POPULARNYCH TWOICH SOLÓWEK JEST TA Z UTWORU "SOULS OF BLACK". PAMIĘTASZ JAK JĄ NAGRAŁEŚ?

-Nagrałem ją w control roomie, przy wielkich odsłuchach, bez słuchawek. Mogłem usłyszeć wsyztsko, mimo iż nagraliśmy ją bez efektów, które dodaliśmy w miksie. Chciałem, by zabrzmiało
to jak bluesowe solo. Poszło dosć szybko. Nagrałem ją na czerwonym Ibanezie serii S podpiętym pod preamp ADA MP-1 i Marshall JCM 900. Wziąłem zresztą tę gitarę ze sobą na pierwszą
trasę po powrocie do Testamentu, to było zabawne. Teraz gram na gitarach Heritage, czyli instrumentach z oryginalnej fabryki Gibsona. Mam z nimi kontrakt, więc przysyłają mi
swoje gitary. Dla mnie Heritage to przyszłość.

-WŁAŚNIE! JAKIEGO SPRZĘTU UŻYWASZ PODCZAS WYSTĘPÓW Z TESTAMENTEM?

-Gitara to Heritage H150 solidbody, podobna do Les Paula, przystawki Seymour Duncan, mahoniowy korpus, klonowy top, mam także Gibsona Les Paula z połowy lat 90, z pickupami Seymour Duncan.
Wzmacniacze to Marshall Mode IV amplifier, efekty Boss Gigadelay i Ibanez Tube Screamer.
Gdy gram ze swoim trio, używam gitary H575 hollowbody archtop, Ernie Ball volume pdeal, ADA Flange i Experience pedal firmy Prescription Electronics. Wzmacniacz to Tech 21 Trademark 60.

-CZY WCIĄŻ DUŻO ĆWICZYSZ?
-Tak, pracuję dużo jako gitarzysta, więc część mojej pracy to ćwiczenie. Czasem, gdy mam sesję czy koncert, to uczenie się materiału jest ćwiczeniem. Zawsze staram się robić to rano
i transkrybować jazzowe patenty.

-MASZ JAKIEŚ HOBBY POZA MUZYKĄ?

-Nie mam na to czasu. Lubię wino, mam małą kolekcję, lubię też fajne restauracje. Stąd kocham Nowy Jork, który jest restauracyjną stolicą świata.

-ULUBIONE DANIE?
-Indyjskie vindaloo.

Alex Skolnick na Metalmania 2007 podczas koncertu zespołu Testament
http://img132.imageshack.us/img132/7463/398pxmetalmania2007testbn0.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.086 seconds, 10 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.panorama.pun.pl www.somethingaboutdance.pun.pl www.camorra.pun.pl www.narutoprzygoda.pun.pl www.timik2.pun.pl